PAX et BONUM ___________________ Strona wewnętrzna WNMPOnP, zrzeszającej Katolików wszelkich stanów ___________________ PAX et BONUM
   
  ruch-przeplywu-zycia
  Materiały formacyjne
 

TEKSTY
do
Cyklu
13-22 października 2009


1. Czym są i jakie znaczenie dla mnie mają RADY EWANGELICZNE?
2. Do kogo skierowane są ewangeliczne rady posłuszeństwa, czystości i ubóstwa?
3. Czy możliwe jest życie radami ewangelicznymi na co dzień w dzisiejszym świecie?


POSŁUSZEŃSTWO - DROGA ŻYCIA WSPÓLNOTY (D.Ż XI)

Czyż milsze są dla Pana wszelkie uczynki pobożne od posłuszeństwa głosowi Pana? Właśnie, lepsze jest posłuszeństwo od chęci przypodobania się Bogu poprzez pobożne praktyki, uległość wobec Jego woli od hołdowania woli swojej. (por. 1 Sm 15,22)

Jezus mówi: „Każdy kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką, a jeśli kto mnie kocha, będzie zachowywał moją naukę... (por. Mt 12,50)

…Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości.” (por. J 15,10)

Jezus Chrystus, chociaż jest Synem Bożym, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają. (por. Hbr 5,8-9) Posłuszeństwo Jezusa wobec woli Ojca wypływa z dziecięcej miłości i zaufania; z zawierzenia Ojcu we wszystkim, w pewności, iż ojcowska miłość pragnie tylko dobra i w mądrości swej wie, co dla dziecka jest najlepsze w kontekście teraźniejszości i przyszłości. (kom)

Tak więc młodsi we wspólnocie, niechaj będą poddani starszym! Wszyscy zaś wobec siebie wzajemnie przyobleczmy się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. (por. 1 P 5,5)

Każdy niech będzie poddany przełożonym, sprawującym posługę przełożeństwa nad innymi. Nie ma, bowiem przełożeństwa, które by nie pochodziło od Boga, a to, które jest, zostało ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się przełożonym - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. (por. Rz 13,1-5)

Bądźmy posłuszni naszym przełożonym i bądźmy im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami naszymi i muszą zdać sprawę z tego. Czyńmy to z radością, a nie ze smutkiem, bo to nie byłoby z pożytkiem, ani dla nas, ani dla całej wspólnoty. (por. Hbr 13,17) W sytuacji kiedy przełożeni postępują niegodnie i nie dają właściwego świadectwa swoim życiem, czyńmy i zachowujmy wszystko, co nam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujmy. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. (por. Mt 23,1-3) Każdy przeto we właściwym czasie zda sprawę ze swego zarządu.

CZYSTOŚĆ (DŻ XI)

Słyszeliśmy, że powiedziano: Nie cudzołóż! Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. (por.Mt 5,27-28)

Są między nami tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje! Każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy(por.Mt 19,12-29)

Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi. (por.Mt 20,16)

Niech każdy z nas postępuje tak, jak mu Pan wyznaczył, zgodnie z tym, do czego Bóg go powołał. Jesteś związany z żoną? Nie usiłuj odłączać się od niej! Jesteś celibatariuszem? Nie szukaj żony. Rozeznajesz drogę życia? Otwórz Panu swe serce, aby wskazał ci swą Wolę. (por.1 Kor 7,17-27)

Chciałbym, żebyśmy byli wolni od utrapień. Dlatego to mężczyzna bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy rodziny, o to, jak by się przypodobać żonie. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy rodziny, o to, jak by się przypodobać mężowi. Mówię to dla naszego wspólnego pożytku, nie zaś, by zastawiać pułapkę; po to, byśmy godnie i z upodobaniem trwali przy Panu. (por.1 Kor 7,32-35)

We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg. (por. Hbr 13,4)

UBÓSTWO (DŻ XII)

Musimy duchowo opuścić wszelkie dobra, które posiadamy i pójść za Jezusem. Nikt nie opuszcza domu albo żony, braci, rodziców albo dzieci dla królestwa Bożego, żeby nie otrzymał daleko więcej w tym czasie, a w przyszłości - życia wiecznego. (por.Łk 18,28-30)

Dla każdego z nas czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata. (por.1 Kor 7,29-31)

Znamy przecież łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, który będąc bogaty, dla nas stał się ubogim, aby nas ubóstwem swoim ubogacić. Tak więc przyjmijmy tę radę, a to przyniesie pożytek nam, którzy zaczęliśmy iść drogą Bożą. Nie o to bowiem idzie, żeby innym sprawiać ulgę, a sobie utrapienie, lecz żeby była równość. Teraz więc niech nasz dostatek przyjdzie z pomocą potrzebom innych ubogich, aby ich bogactwo było nam pomocą w naszych niedostatkach i aby nastała równość według tego, co jest napisane: Nie miał za wiele ten, kto miał dużo. Nie miał za mało ten, kto miał niewiele. (por.2 Kor 8,9.10.13-15)

Nie troszczmy się zbytnio o życie, co mamy jeść, ani o ciało, czym mamy się przyodziać. życie bowiem więcej znaczy niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie. Przypatrzmy się krukom: nie sieją ani żną; nie mają piwnic ani spichrzów, a Bóg je żywi. O ileż ważniejsi jesteśmy my, niż ptaki! Któż z nas przy całej swej trosce może choćby chwilę dołożyć do wieku swego życia? Jeśli więc nawet drobnej rzeczy uczynić nie możemy, to czemu zbytnio troszczymy się o inne? Przypatrzmy się liliom, jak rosną: nie pracują i nie przędą. Nawet Salomon w całym swym przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. I my zatem nie pytajmy, co będziemy jedli i co będziemy pili, i nie bądźmy o to niespokojni! O to wszystko bowiem zabiega świat, lecz Ojciec nasz wie, czego potrzebujemy. Starajmy się najpierw o Jego Królestwo, a te rzeczy będą nam dodane. (por.Łk 12,22-31)

To wszystko, co było dla nas zyskiem, ze względu na Chrystusa uznajmy za stratę. I owszem, nawet wszystko uznajmy za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana naszego. Dla Niego wyzujmy się ze wszystkiego i uznajmy to za śmieci, bylebyśmy pozyskali Chrystusa. (por.Flp 3,7-8)

Bóg nas wyznaczył jako ostatnich. Nie powinniśmy zatem, zabiegać o pierwszeństwo. Staliśmy się bowiem widowiskiem światu. Błogosławmy, gdy nam złorzeczą, znośmy, gdy nas prześladują; dobrym słowem odpowiadajmy, gdy nas spotwarzają. Staliśmy się jakby śmieciem tego świata i odrazą dla wszystkich aż do tej chwili. (por.1 Kor 4,9-13)

To jest prawdziwa wartość ubóstwa. Nikt z nas niechaj nie nazywa niczego swoim, ale wszystko niech będzie wspólne. Niech nie będzie wśród nas żyjących w niedostatku, a każdemu niechaj rozdziela się według jego potrzeby. Jeśli ktoś z majętnych odczuje w sercu wezwanie, niechaj sprzeda wszystko i złoży dar wspólnocie. (por.Dz 4,32.34-35)

 

Rady ewangeliczne w Katechizmie Kościoła Katolickiego

 

    KKK 944 Życie konsekrowane Bogu charakteryzuje się publiczną profesją rad ewangelicznych: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa w trwałym stanie życia uznanym przez Kościół.

 

KKK 915 Rady ewangeliczne, w ich wielości, są proponowane wszystkim uczniom Chrystusa. Doskonałość miłości, do której są powołani wszyscy wierni, nakłada na tych, którzy w sposób wolny przyjmują wezwanie do życia konsekrowanego, obowiązek praktykowania czystości w bezżenności dla Królestwa, obowiązek ubóstwa i posłuszeństwa. Profesja rad ewangelicznych, w trwałym stanie życia uznanym przez Kościół, jest znakiem charakterystycznym "życia poświęconego" Bogu (Por. Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 42-43; dekret Perfectae caritatis, 1. .

 

KKK 931 Człowiek oddany umiłowanemu nade wszystko Bogu, ofiarowany Mu już przez chrzest, poświęca się w ten sposób głębiej służbie Bożej i oddaje się dla dobra Kościoła. Przez stan konsekracji Bogu Kościół objawia Chrystusa i pokazuje, w jak przedziwny sposób działa w nim Duch Święty. Zadaniem składających profesję rad ewangelicznych jest przede wszystkim życie swoją konsekracją. Ponieważ jednak "na mocy samej konsekracji poświęcają się na służbę Kościołowi, powinni w sposób właściwy ich instytutowi mieć szczególny udział w działalności misyjnej" (KPK, kan. 783; por. Jan Paweł II, enc. Redemptoris missio, 69).

 

KKK 932 W Kościele, który jest jakby sakramentem, to znaczy znakiem i narzędziem życia Bożego, życie konsekrowane jawi się jako szczególny znak tajemnicy Odkupienia. "Wierniej" iść za Chrystusem i naśladować Go, "wyraźniej" ukazywać Jego wyniszczenie, oznacza być "głębiej" obecnym w sercu Chrystusa dla sobie współczesnych. Ci bowiem, którzy idą tą "węższą" drogą, pobudzają swoim przykładem braci oraz "dają wspaniałe i zaszczytne świadectwo temu, iż świat nie może się przemienić i ofiarować się Bogu bez ducha błogosławieństw" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 31).

 

KKK 933 Zarówno gdy to świadectwo jest publiczne, na przykład w stanie zakonnym, jak również prywatne czy nawet ukryte, przyjście Chrystusa pozostaje dla wszystkich konsekrowanych początkiem i światłem ich życia:

 

Ponieważ Lud Boży nie ma tutaj trwałego miasta... to stan zakonny... ukazuje także wszystkim wierzącym dobra niebieskie już na tym świecie obecne, jak i daje świadectwo nowemu i wiekuistemu życiu zyskanemu dzięki odkupieniu przez Chrystusa oraz zapowiada przyszłe zmartwychwstanie i chwałę Królestwa niebieskiego (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 44).

RADY EWANGELICZNE
W KONSTYTUCJI DOGMATYCZNEJ O KOŚCIELE

Lumen Gentium

 

KK 43. Rady ewangeliczne dotyczące poświęconej Bogu czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, jako ugruntowane w słowach i przykładach Pana, a zalecane przez Apostołów, Ojców i doktorów Kościoła oraz pasterzy, są darem Bożym, który Kościół otrzymał od swego Pana i z łaski Jego ustawicznie zachowuje. Sama zaś władza Kościoła pod przewodnictwem Ducha Świętego zatroszczyła się o to, aby je tłumaczyć, praktykowaniem ich kierować, a nadto ustanawiać stałe, trwałe formy życia na radach tych oparte. Stąd też wyrosły niby na drzewie, które są cudownie i bujnie rozkrzewiło na roli Pańskiej z danego przez Boga zalążka, rozmaite formy życia samotnego lub wspólnego, rozmaite rodziny zakonne, które pomnażają to, co służy zarówno pożytkowi ich członków, jak i dobru całego Ciała Chrystusowego. Rodziny te bowiem dają członkom swym pomoc polegającą na umocnieniu ich w danym sposobie życia, na wypróbowanej nauce prowadzącej do osiągnięcia doskonałości, na wspólnocie braterskiej w służbie Chrystusowej i na umocnionej przez posłuszeństwo wolności, tak iż mogą oni bezpiecznie wypełniać swe śluby zakonne i zachowywać je wiernie oraz czynić radośnie postępy na drodze miłości.

Stan ten - gdy ma się na uwadze boski i hierarchiczny ustrój Kościoła - nie jest stanem pośrednim pomiędzy stanem duchownym i świeckim, lecz z jednego i drugiego Bóg powołuje niektórych chrześcijan, aby w życiu Kościoła korzystali ze szczególnego daru i byli, każdy na swój sposób, pomocni w zbawczym jego posłannictwie.

 

KK 44. Przez śluby albo inne święte więzy naturą swą podobne do ślubów, którymi chrześcijanin zobowiązuje się do praktykowania trzech wyżej wymienionych rad ewangelicznych, oddaje się on całkowicie na wolność umiłowanemu nade wszystko Bogu, tak że z nowego i szczególnego tytułu poświęca się służbie Bożej i Jego czci. Już wprawdzie przez chrzest umarł dla grzechu i poświęcony został Bogu, aby jednak móc otrzymać obfitsze owoce łaski chrztu, postanawia przez ślubowanie rad ewangelicznych w Kościele, uwolnić się od przeszkód, które mogłyby go odwieść od żarliwej miłości i od doskonałości kultu Bożego, i jeszcze ściślej poświęca się służbie Bożej. Poświęcenie zaś tym będzie doskonalsze, im silniejsze i trwalsze będą więzy, na obraz Chrystusa związanego nierozerwalnym węzłem z Kościołem, swoją Oblubienicą.

A ponieważ rady ewangeliczne przez miłość, do której prowadzą, w szczególny sposób zespalają z Kościołem i jego tajemnicą tych, którzy za nimi idą, przeto życie ich duchowe winno być poświęcone także dobru całego Kościoła. Wynika stąd obowiązek pracy, w miarę sił i stosownie do formy osobistego powołania, bądź modlitwą, bądź gorliwym działaniem, celem zakorzenienia i umocnienia w duszach Królestwa Bożego i rozszerzania go na wszystkie kraje. Dlatego też Kościół bierze w opiekę i popiera swoisty charakter rozmaitych Instytutów zakonnych.

Jest więc ślubowanie i spełnianie rad ewangelicznych niejako widomym znakiem, który może i powinien pociągnąć skutecznie wszystkich członków Kościoła do ochoczego wypełniania powinności powołania chrześcijańskiego. Skoro bowiem Lud Boży nie ma tutaj trwałego miasta, lecz szuka przyszłego, to stan zakonny, który bardziej uwalnia swych członków od trosk ziemskich, w wyższym też stopniu tak ukazuje wszystkim wierzącym dobra niebiańskie już na tym świecie obecne, jak i daje świadectwo nowemu i wiekuistemu życiu zyskanemu dzięki odkupieniu Chrystusa, jak wreszcie zapowiada przyszłe zmartwychwstanie i chwałę Królestwa niebieskiego. Stan ten naśladuje wiernie i ustawicznie uprzytamnia w Kościele tę formę życia, jaką obrał sobie Syn Boży przyszedłszy na świat, aby uczynić wolę Ojca, i jaką zalecił uczniom, którzy za Nim poszli. Ujawnia on wreszcie w swoisty sposób wyniesienie Królestwa Bożego ponad wszystko co ziemskie oraz jego najważniejsze potrzeby, ukazuje też wszystkim ludziom przeogromną wielkość potęgi Chrystusa królującego i nieograniczoną moc Ducha Świętego działającego przedziwnie w Kościele.

Choć więc stan, który opiera się na profesji rad ewangelicznych, nie dotyczy hierarchicznej struktury Kościoła, należy on jednak nienaruszalnie do jego życia i świętości.


RADY EWANGELICZNE

nie tylko dla osób zakonnych

O. Józef Augustyn SJ

 

MOTTO:

„Wezwanie do pójścia za Jezusem jest więzią z osobą samego Jezusa Chrystusa, jest przełamywaniem wszelkich prawidłowości mocą łaski tego, który woła... Z życia względnie zabezpieczonego uczeń zostaje rzucony w całkowitą niepewność (będącą faktycznie absolutną pewnością i bezpieczeństwem wspólnoty z Jezusem)... Naśladowanie to więź z Chrystusem; ponieważ jest Chrystus, musi też być pójście za Nim. Chrystus jako idea, system doktryn, ogólna religijna świadomość łaski bądź odpuszczenia grzechów nie czyni naśladowania koniecznym, a nawet wyklucza je, jest mu przeciwny. Ideę można poznać, zachwycić się nią, może nawet zrealizować, ale nigdy nie powstanie między nią a człowiekiem relacja osobistego, posłusznego naśladowania. Chrześcijaństwo bez żywego Chrystusa pozostać musi chrześcijaństwem bez naśladowania, a chrześcijaństwo bez pójścia za Jezusem jest zawsze chrześcijaństwem bez Jezusa Chrystusa, jest ideą, mitem"x.

 

1 Dietrich Bonhoeffer, Naśladowanie, tłum. Joanna Kubaszczyk,

W drodze, Poznań 1997, s. 22-23.

 
WSTĘP

We współczesnym świecie, który zgodnie ze słowami Pawła VI spragniony jest nie tyle nauczycieli co świadków, życie w prawdzi­wym ubóstwie, czystości i posłuszeństwie jest przekonującym świadectwem istnienia Boga. Pobieżna obserwacja życia społecznego i poli­tycznego ukazuje olbrzymi rozdźwięk między szczytnymi hasłami a postępowaniem pełnym korupcji, zakłamania i fałszu. W świecie prze­pełnionym reklamą i konsumpcjonizmem, w którym mass media każdego dnia przeko­nują nas, że musimy posiadać tysiące rzeczy, jeśli chcemy żyć wygodnie i szczęśliwie - życie według rad ewangelicznych jest świadectwem wolności, jest umiejętnością panowania nad światem rzeczy.

 

1. Literalnie życie radami ewangelicznymi dotyczy tych osób, które w obliczu Boga i Koś­cioła złożyły takie przyrzeczenia. Lecz nie sposób wyobrazić sobie tego, kto chce kroczyć drogą Jezusa (bez względu na stan, w którym żyje), by mógł wejść na drogę zjednoczenia z Chrystusem z pominięciem życia w ubóstwie, czystości i w posłuszeństwie. Oczywiście inaczej będzie wyglądać realizacja ubóstwa, posłuszeństwa i czystości w życiu małżeńskim i rodzinnym, a inaczej w życiu zakonnym. Rady ewangeliczne są ważnym wezwaniem na drodze do dojrzałości i zjednoczenia z Bogiem każdego chrześcijanina.

Już samo rozumienie wezwania do naśladowania Jezusa drogą rad ewangelicznych jest wielkim darem, jeszcze większym darem jest wytrwanie i rozwój na tej drodze. Do tej kwestii szczególnie odnoszą się słowa Jezusa: Kto może pojąć, niech pojmuje (Mt 19,12). Realizacja rad to konsekwencja osobistego spotkania z Jezusem, to konsekwencja naśladowania mistrza. W chwilach próby, kryzysu, świadomość a także pewnego rodzaju doświadczenie bliskiej więzi z Jezusem daje nadzieję i moc wytrwałości. Gdy osobowa więź ginie lub co gorsza nigdy jej było, dom naszego życia duchowego pozostaje bez fundamentu - jest to budowa na piasku.

 

2. Współczesna kultura przeżywa nie tylko kryzys autorytetu lecz olbrzymi zamęt w rozumieniu pojęcia wolności. Nagminnym staje się mylenie wolności z samowolą, a dotrzymywanie przyrzeczeń małżeńskich i kapłańskich czy zakonnych jest rozumiane w niektórych kręgach jako zagrożenie dla wolności człowieka i ograniczenie jego rozwoju. Słowa z Baśni Andersena „Królowa śniegu" same cisną się na usta: „Pewnego dnia sam diabeł zrobił lustro, które posiadało tę właściwość, że wszystko dobre i ładne co się w nim odbijało, rozpływało się na nic, a to co nie miało żadnej wartości i było brzydkie - występowało wyraźnie..." W świecie, w którym nie brak krzywych zwierciadeł, muszą znajdować się stałe punkty odniesienia. Wierność radom ewangelicznym na pewno do nich należy. Radykalizm i bez-kompromisowość takich postaw jest wyzwaniem dla powszechnie panującego relatywizmu i dla kultu własnego rozwoju w egoistycznym rozumieniu.

 

3. Książka ojca Józefa Augustyna, którą oddajemy do rąk Czytelników, stanowi doskonałą pomoc w pogłębionej refleksji nad istotą rad ewangelicznych; omawia poszczególne rady wskazując na ich życiowy wymiar dla wszystkich chrześcijan. Jak mówi podtytuł książki, rady ewangeliczne nie są bowiem jedynie dla zakonników, ale dla każdego, kto wybrał Chrystusa jako drogę, prawdę i życie (por. J 14,6). Zachowanie ewangelicznych rad polega - zdaniem Autora - na „dążeniu do bezinteresownej miłości Boga i ludzi. Ich zaś istota nie jest związana z samym wyrzecze­niem, ale z jego motywacją. Istotą rad jest doświadczenie bezinteresownej miłości Chry­stusa, który wzywa do naśladowania Go w Je­go życiu ubogim, czystym i posłusznym Ojcu". Wierność radom pozwala zdobyć wolność na wzór Jezusa. Dzięki uczestnictwu w tej wolno­ści osoby składające przyrzeczenie życia rada­mi mogą być bardziej dyspozycyjne i ofiarne w niesieniu pomocy tym, którzy jej potrzebu­ją. Książka o. Augustyna stanowi też realną pomoc w trudnościach związanych z zacho­waniem ewangelicznych rad.

 

4. Niniejsza książka ukazuje się w dziesię­ciolecie współpracy naszego wydawnictwa z o. Józefem Augustynem. Współpraca ta zaowo­cowała opublikowaniem prawie trzydziestu tytułów. Niektóre z nich miały kilka wydań i ukazały się w dziesiątkach tysięcy egzemp­larzy (m.in.: Świat ludzkich uczuć, Integracja seksualna, Kwadrans szczerości, Sakrament pojed­nania, Eucharystia i życie, Jak szukać i znajdować wolę Bożą). Z pewnością najcenniejszym dzie­łem Autora opublikowanym przez nasze wy­dawnictwo jest sześciotomowe wydanie roz­ważań opartych na Ćwiczeniach duchownych św. Ignacego Loyoli, owoc i swoiste podsumowa­nie siedemnastoletniej pracy o. Augustyna w dwóch domach rekolekcyjnych: w Czecho­wicach Dziedzicach oraz w Częstochowie.

Książki o. Józefa Augustyna na polskim rynku to pewien fenomen. Autor umiejętnie łączy wieloletnie doświadczenie kierownika duchowego i rekolekcjonisty z niesłychaną intuicją psychologiczną, co pozwala mu na głębokie wyczucie i opis ludzkich problemów. Ważną zaletą twórczości ojca Augustyna jest umiejętność jasnego i przejrzystego pisania o samej istocie rzeczy.

Za dziesięcioletnią współpracę - razem z Autorem - wyrażamy Bogu wdzięczność.

 

Piotr Stabek

 

RADY EWANGELICZNE DZISIAJ

 

 

„Jeżeli wiążemy się radami ewangeliczny­mi ubóstwa, czystości i posłuszeństwa aż do śmierci, to czynimy to w tym celu, aby cał­kowicie zjednoczyć się z Chrystusem i stać się uczestnikami Jego wolności, dzięki której mo­żemy służyć tym, którzy potrzebują naszej pomocy" (Dekrety 32 Kongregacji Generalnej To­warzystwa Jezusowego). Ten krótki tekst dosko­nale ukazuje nam sens rad ewangelicznych. Nasze naśladowanie Jezusa w sposób szcze­gólny dokonuje się przez przyjęcie i wcielanie w nasze codzienne życie Jego trzech rad: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa[1].

 

 

 

 

RADAMI EWANGELICZNYMI WIĄŻEMY SIEBIE

 

„Radami ewangelicznymi ubóstwa, czysto­ści i posłuszeństwa wiążemy siebie", tzn. na­kładamy „na siebie" w sposób całkowicie wol­ny i świadomy, pewne dodatkowe zobowiąza­nia, które nie są podejmowane przez wszyst­kich chrześcijan. Rady ewangeliczne są szcze­gólnym zaproszeniem Jezusa skierowanym do tych, którzy pragną więcej Go kochać i pełniej iść w Jego ślady (por. ĆD 97)4. Przyjęcie rad ewangelicznych domaga się więc „większej" miłości i „większej" wolności. Radami można się związać wyłącznie samemu - w wolności. Nikt nie ma prawa nas wiązać ewangelicz­nymi radami. Wolność wewnętrzna w przyję­ciu rad ewangelicznych jest zasadniczym źró­dłem wiernego ich wypełniania.

Kiedy uczeń Jezusa zdecyduje się żyć rada­mi ewangelicznymi i jego decyzję potwierdzi Kościół w jakiejś formie (na przykład poprzez śluby zakonne lub przyrzeczenia złożone bis­kupowi), wówczas stają się one także jego ewangelicznym obowiązkiem. Winien to być najpierw obowiązek serca, a nie prawa. Prawo kościelne stoi na straży wierności serca; ono wspomaga decyzje serca. Zachowanie rad ewangelicznych w swej istocie nie polega na zachowaniu materialnego prawa, ale na dąże­niu do bezinteresownej miłości Boga i ludzi. Po złożeniu przyrzeczeń zachowania rad ewangelicznych (lub też ślubów zakonnych) ich zachowanie nie może już zależeć od dobrej woli ucznia Chrystusa przeżywanej w danym momencie. W wypadku kryzysu i trudności związanych z ich zachowaniem, uczeń Jezusa jest zobowiązany do czynienia wszelkich wy­siłków, aby ponosić konsekwencje podjętych zobowiązań.

Chrześcijanin składający śluby lub przy­rzeczenia zachowania rad ewangelicznych zo­bowiązuje się do wierności „aż do śmierci". Wyrażenie „aż do śmierci" przypomina nam formułę przysięgi małżeńskiej, w której mał­żonkowie ślubują sobie „miłość, wierność i uczciwość małżeńską aż do śmierci". I cho­ciaż inne są konsekwencje prawne przyrzecze­nia „aż do śmierci" w obu wypadkach, to jednak najgłębsza wymowa teologiczna i du­chowa jest bardzo podobna. Jak w małżeń­stwie miłość wzajemna nie posiada żadnych ograniczeń czasowych, tak również oddanie się Bogu poprzez radykalne przyjęcie rad ewangelicznych, nie może również posiadać takich ograniczeń.

Także wówczas, kiedy osoby składają tak zwane „pierwsze", czasowe śluby, na przykład na jeden rok, winny posiadać - choćby w zaląż­ku - wewnętrzne pragnienie wierności „aż do śmierci". Roczne ograniczenie nie powinno być wyrazem małoduszności danej osoby, ale realiz­mu i roztropności władz kościelnych, które li­cząc się ze słabością człowieka poddają próbie jego decyzję. Tym bardziej, iż często jest to decy­zja młodego człowieka. „Aż do śmierci" nie ozna­cza jednak tylko wymiaru czasowego, śmierci fizycznej. Określa także radykalizm i bezwarunkowość samego oddania: aż do radykalnego „za­parcia się siebie samego" na wzór Chrystusa.

 

 

ZJEDNOCZENIE Z CHRYSTUSEM POPRZEZ ŚLUBY

 

Osoba decyduje się na zachowanie rad ewangelicznych, aby całkowicie zjednoczyć się z Chrystusem. Akt ślubów lub przyrzeczeń jest najpierw „osobistym" i „osobowym" aktem powierzenia się Chrystusowi na wzór oblu­bieńczego oddania się sobie małżonków. Jest wyrazem intymnego związania się z Jezusem. Istota ślubów lub przyrzeczeń nie jest związa­na z samym wyrzeczeniem, ale z jego moty­wacją. Gdyby uczeń Jezusa rozdał na jałmużnę całą majętność swoją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości by nie miał, nic by nie zyskał (1 Kor 13,3). Istotą rad ewangelicznych jest bowiem doświadczenie bezinteresownej miłości Chrys­tusa, który wzywa do naśladowania Go w Jego życiu ubogim, czystym i posłusznym Ojcu. Chrześcijanin składając śluby lub przyrzeczenia zachowania rad ewangelicznych daje Chrystu­sowi swoją odpowiedź. W ten sposób - kierowa­ny „większą" miłością i „większą" wolnością -przyjmuje „dar i łaskę" powołania. Zapieranie się siebie, którego wymagają rady ewangeliczne, jest możliwe tylko z Chrystusem. Siła potrzeb związanych z wolną wolą człowieka (posłuszeń­stwo), jego miłością i seksualnością (czystość) oraz z posiadaniem materialnym (ubóstwo) jest tak wielka, iż można im przeciwstawić jedynie moc łaski związanej z powołaniem.

 

 

WOLNOŚĆ JAKO OWOC ŻYCIA RADAMI EWANGELICZNYMI

 

Przyjmujemy rady ewangeliczne, aby po­przez zjednoczenie z Chrystusem stać się uczest­nikami Jego wolności. „Wiążemy" siebie, aby być wolnymi. To stwierdzenie, odwołujące się do paradoksu, naśladuje ewangeliczny sposób wyrażania się. Jezus często posługiwał się tym językiem, aby „opisać" tajemnicę swojego królestwa. Jest tajemnicą Ewangelii, iż „umieranie dla siebie" staje się źródłem pełniejszego życia, że „związanie siebie" czyni człowieka wolnym.

Tylko ten, kto naprawdę żyje dla Chrystusa może naprawdę doświadczyć, że ubóstwo, czy­stość i posłuszeństwo czyni człowieka wolnym. Wolność zdobywana na drodze wiernego za­chowania rad ewangelicznych jest wolnością na wzór Jezusa; jest uczestnictwem w Jego Boskiej wolności. Dla osób pochłoniętych posia­daniem, pełnieniem własnej woli czy też do­świadczeniami ludzkiej miłości i seksualności, trudno jest zrozumieć sens rad ewangelicznych. Koncentrują się one bowiem na samym wy­rzeczeniu oraz cierpieniu z nim związanym. Ale jednak nie wyrzeczenie czyni nas wolnymi; wol­nymi czyni nas miłość Chrystusa, która zaprasza do wyrzeczenia. Uczestnictwo w miłości Jezusa czyni nas wolnymi. Św. Augustyn swoją regułę zakonną kończy słowami: „Niech nam Pan uży­czy swej łaski, abyśmy z miłością wszystko zachowywali, nie jako niewolnicy pod jarzmem prawa, lecz jako łaską wyzwoleni".

 

 

SŁUŻBA POTRZEBUJĄCYM POMOCY

 

Dzięki uczestnictwu w wolności Chrystusa możemy służyć tym, którzy potrzebują naszej pomocy. Życie radami ewangelicznymi w każ­dej formie posiada zawsze wymiar apostolski i misyjny. Chrystus powołuje nas do życia ubóstwem, czystością i posłuszeństwem, nie tylko ze względu na nas samych, ale także ze względu na bliźnich. Ostatecznym wzorem ży­cia radami ewangelicznymi będzie zawsze życie Jezusa, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu (Mt 20,28). O ile każdy chrześcijanin powołany jest do wychodzenia ku innym poprzez pokonywa­nie własnego egoizmu, o tyle uczeń Jezusa składający śluby lub przyrzeczenia zachowania rad ewangelicznych powołany do wypełnienia tego samego zobowiązania, ale w sposób rady­kalny. Służba bliźnim winna wyrazić się wów­czas w konkretnym zaangażowaniu serca. W zakonach kontemplacyjnych będzie to nie tyle zewnętrzna aktywność, ale raczej modlit­wa za Kościół i ludzkość; zaś w „zakonach czynnych" będzie to zarówno modlitwa jak i aktywne zaangażowania apostolskie. Świeccy zaś składający przyrzeczenia zachowania rad ewangelicznych muszą rozeznawać do jakiego rodzaju posługi apostolskiej wzywa ich Jezus: bardziej aktywnej, zaangażowanej czy też bardziej kontemplacyjnej - modlitewnej.

Ta właśnie bezinteresowna służba jest szczególnym świadectwem dawanym samemu Bogu i naśladowaniem Jego Boskiej dob­roci: Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5,16). Widząc dobre czyny osób żyjących radami ewangelicz­nymi ludzie winni jednak chwalić Boga, który w nich się objawia. Jest to możliwe tylko wówczas, kiedy będą one w swoim apostol­skim działaniu przejrzyste; kiedy nie będą koncentrować swojej uwagi na sobie, ale sta­ną się znakami Boga działającego w świecie. W latach osiemdziesiątych ukazała się książka Fidela Castro, w której kubański przywódca stwierdził, iż bardzo chciałby, aby jego bracia komuniści spełniali takie same dzieła miło­sierdzia, jakie spełniają siostry zakonne. Ale jest to „marzenie ściętej głowy". Rewolucjoni­ści, którzy szukają sprawiedliwości metodami przemocy i nienawiści, nie mogą spełniać dob­rych uczynków na wzór sióstr zakonnych, które żyją dla Chrystusa i naśladują Jego ubogie, czyste i posłuszne życie w łączności z ubogimi.

 

 

WYMOWA RAD EWANGELICZNYCH DZISIAJ

 

O.Simon Decloux SJ opublikował artykuł zatytułowany Życie zakonne a mistrzowie podej-rzenia5. Ukazuje w nim, w jaki sposób trzy rady ewangeliczne mogą być odpowiedzią na wypaczoną antropologię trzech wielkich „mist­rzów podejrzenia" naszych czasów: Marksa, Freuda i Nietzschego. Rada ubóstwa, zauważa ojciec Decloux, poprzez którą chrześcijanin na­bywa pełnej wolności wobec świata material­nego, ma być odpowiedzią na materialistyczną filozofię Marksa, która ocenia całą ludzką rze­czywistość wyłącznie w kategoriach materialistycznych. Rada czystości ewangelicznej, po­przez którą chrześcijanin wyrzeka się aktyw­nego życia seksualnego także w małżeństwie, ma być odpowiedzią na rozpowszechnioną filo­zofię Freuda, według której najważniejsze po­trzeby i pragnienia człowieka sprowadzają się do potrzeb i pragnień natury seksualnej. Rada ewangelicznego posłuszeństwa wreszcie, po­przez którą uczeń Jezusa poddaje całkowicie swoją wolę woli Kościoła, ma stanowić od­powiedź na antropologię Nietzschego, dla któ­rego podleganie jakiemukolwiek autorytetowi, jest wyrazem niewolnictwa i ludzkiej słabości. Refleksja ojca Decloux naprowadza nas na głębsze odkrycie sensu rad ewangelicznych dla współczesnej cywilizacji.

 

Ubóstwo

 

Materializm jest szczególną pokusą dzi­siejszego człowieka. Także po upadku komu­nizmu, który skompromitował filozofię Mark­sa, zagrożenie materializmem bynajmniej nie zostało zażegnane. Materializm praktyczny wydaje się być bardziej niebezpieczny, niż upadający marksistowski materializm teorety­czny. Materializm praktyczny sprawia, iż roz­wój człowieka ograniczany bywa niemal wyłą­cznie do wymiaru ekonomicznego i technicz­nego.

Materializm praktyczny jest nie tylko za­grożeniem ludzi bogatych, ale także ludzi bied­nych. „Wprawdzie tyran dobrobytu trzyma nas wszystkich mocno w szponach, to jednak biedacy są jego największymi ofiarami -stwierdza Piet van Breemen SI. - Reklama telewizyjna odnosi dużo większy skutek w środowisku ludzi biednych niż bogatych. Ludzie bogaci na podstawie własnych przeżyć dobrze wiedzą, że każdy dzień nie może być usłany różami. Mają świadomość, że mogą korzystać z wszelkich luksusów i jednocześnie cierpieć z powodu różnych nieszczęść". Naj­większych wartości ludzkiego życia, takich jak miłość, sens, przebaczenie, pojednanie, pokój czy radość, nie można kupić za pieniądze. Człowiek biedny, zaślepiony żądzą posiadania, nie uświadamia sobie tego jeszcze. Marzy o większej ilości pieniędzy, aby mieć dostęp do większych przyjemności, sądząc, że one dadzą mu pełne szczęście i radość życia.

Ubogie życie chrześcijanina ma pokazać światu, iż wymiar materialny życia ludzkiego nie jest jedynym i najistotniejszym wymia­rem. Ubóstwo ewangeliczne ma być świadec­twem dawanym Ewangelii, iż nie samym chle­bem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych (Mt 4,3). Sobór Watykań­ski II podkreśla, iż „dobrowolne ubóstwo ob­rane dla naśladowania Chrystusa, którego jest ono znakiem dziś zwłaszcza bardzo cenionym, zakonnicy powinni pilnie praktykować, a w miarę potrzeby nawet w nowych formach je wyrażać" (Perfectae caritatis 13). Aby osoby żyjące ewangeliczną radą ubóstwa mogły speł­nić taką rolę w dzisiejszym świecie, ich ubóst­wo nie może być fikcyjne. Muszą pokazać, iż naprawdę są ludźmi wolnymi wobec rzeczy materialnych, chociaż korzystają z nich jak wszyscy inni. Sobór przestrzega zakonników przed formalizmem w wypełnianiu ubóstwa: „Gdy chodzi o ubóstwo zakonne nie wystarczy być uzależnionym od przełożonych w używa­niu dóbr, ale trzeba żeby zakonnicy i w rzeczy­wistości, i w duchu byli ubodzy, mający skarb w niebie" (Perfectae caritatis 13).

 

Czystość

 

W drugiej połowie dwudziestego wieku dokonała się ogromna przemiana cywilizacyjna w spojrzeniu na ludzką miłość i seksualność. Z jednej strony spowodowała ona pozbycie się lęku w podejściu do ludzkiej płciowości. Rów­nież nauczanie pasterskie Kościoła wyraźniej podkreśla pozytywny wymiar ludzkiej seksual­ność; jest ona przecież darem Boga. Z drugiej jednak strony to „nowe spojrzenie" przerodziło się w wielu sytuacjach w swoistą „rewolucję seksualną", według której korzystanie z ludzkiej płciowości nie podlega już żadnym szczególnym ograniczeniom. Jednym z podstawowych me­chanizmów reklamy jest rozbudzanie w czło­wieku pożądania seksualnego. To „swobodne" korzystanie z seksualności doprowadza jednak do całkowitego rozkładu życia rodzinnego. Jan Paweł II w Liście do Rodzin mówi o wielkim kryzysie cywilizacji w traktowaniu ludzkiej sek­sualności. „Cywilizacja użycia", którą Papież nazywa także „cywilizacją rzeczy, a nie osób" sprawia, iż kobieta w tym świetle „bywa przed­miotem dla mężczyzny. Dzieci stają się prze­szkodą dla rodziców. Rodzina staje się instytucją ograniczającą wolność swoich członków".

Rada czystości ewangelicznej jest radykal­ną odpowiedzią daną światu na to wypaczone spojrzenie na ludzką seksualność. Chrześcija­nie mają pokazać, że najważniejszą rzeczą w życiu człowieka jest autentyczna miłość, która wyraża się w oddaniu i służbie. Życie seksualne człowieka winno być podporząd­kowane miłości rozumianej w taki właśnie sposób. Czyste życie chrześcijan ma pokazać światu, iż człowiek jest w stanie podporząd­kować własny popęd seksualny bezinteresow­nej miłości i służbie Bogu i ludziom. Celibat przyjęty ze względu na Królestwo Boże, jak również czyste życie narzeczonych i małżon­ków, winno objawiać, że wstrzemięźliwość seksualna, całkowita lub okresowa, nie tylko nie zubaża człowieka, ale czyni go bardziej wolnym i dzięki temu wzbogaca jego sposób kochania. Sobór Watykański II stwierdza, że czystość „w sposób szczególny daje wolność ludzkiemu sercu, by bardziej rozgorzało miło­ścią do Boga" (Perfectae caritatis 13). Czystość konsekrowana, „o ile spełnia ten niezbędny warunek, że przyjmuje się ją w pokorze, rado­ści i stałości ducha jako dar od Boga, a równo­cześnie przeżywa się jako ofiarę złożoną Bogu, nie tylko nie zubaża osobowości ani nie prze­szkadza w nawiązaniu kontaktów oraz dialo­gu z innymi ludźmi, lecz przeciwnie wzbogaca sferę uczuć, jednoczy ludzi w sposób braterski i prowadzi do pełniejszej miłości" {Dekrety 31 Kongregacji Generalnej Towarzystwa Jezusowego).

 

Posłuszeństwo

 

Jednym z ważnych motywów odrzucenia Boga dzisiaj jest fałszywe rozumienie wolno­ści, według której człowiek traktuje siebie jako ostateczne kryterium dobra i zła, życia i śmierci, i usiłuje sam decydować o swoim życiu. Aborcja, która jest samowolną decyzją o czyimś życiu, oraz eutanazja, która uzurpuje sobie prawo do decydowania o własnym bądź cudzym życiu, to dwa najwyraźniejsze współ­czesne symptomy nadużywania wolności. Za­mach na Boga jest zawsze zamachem na swo­je własne życie. Człowiek zdany na siebie samego zdąża - często nie zdając sobie z tego sprawy - do samounicestwienia. „Ślepa wia­ra", iż wolność człowieka nie jest niczym ograniczona, sprawia, że posłuszeństwo reli­gijne traktowane jest jako wróg godności i do­jrzałości człowieka.

Rada ewangelicznego posłuszeństwa ma objawić współczesnemu człowiekowi istotę ludzkiej wolności. Całkowite poddanie swojej woli woli Boga nie tylko nie sprzeciwia się wolności i godności człowieka, lecz przeciw­nie, „doprowadza ją do pełnej dojrzałości, pomnażając wolność dzieci Bożych" (Perfectae cańtatis, 13). Bóg, najbardziej wolna Istota, jest źródłem wolności człowieka. Człowiek staje się naprawdę wolny, jeżeli uaktywni w sobie najczystsze i najgłębsze pragnienia wszczepione „na początku" - w chwili stwo­rzenia.

Ale „być posłusznym to nie znaczy po­zwolić się biernie prowadzić, tak jak ślepy daje się prowadzić swemu psu" (G. Bernanos). Posłuszeństwo wymaga radykalizmu ewange­licznego. Jest bowiem powierzeniem swojego życia, a zwłaszcza swojej śmierci w ręce Boga. I chociaż jesteśmy ubodzy „na tym świecie", to jednak „nasza śmierć jest śmiercią naszą, nikt nie może umrzeć zamiast mnie" (G. Ber­nanos). Posłuszeństwo w swej istocie jest za­pieraniem się siebie - umieraniem, które staje się źródłem życia i zmartwychwstania.

 

 

RADY EWANGELICZNE ŹRÓDŁEM RADOŚCI I POKOJU

 

Chrześcijanie dający radykalne świadec­two bezinteresownej miłości Boga nie mogą jednak robić wrażenia, iż znaleźli gotową „re­ceptę na życie" i mogą jej udzielać także innym. Postawa „duchowej wyższości" nie budziłaby wiarygodności. Wręcz przeciwnie, rodziłaby raczej podejrzenie odnośnie auten­tyczności świadectwa. Akt całkowitego i rady­kalnego oddania się Bogu poprzez rady ewangeliczne ubóstwa, czystości i posłuszeństwa nie czyni bowiem człowieka doskonałym w je­dnej chwili.

Chrześcijanie, jak wszyscy ludzie, nie są bowiem zwolnieni od borykania się z własną słabością, ułomnością i grzechem. Radykalne oddanie się Chrystusowi sprawia jednak, że uczeń Jezusa wbrew własnej słabości i ułom­ności, może znajdować sens życia, nadzieję, a także pokój i radość. Właśnie ów stan poko­ju i równowagi wewnętrznej osoby poświęco­nej Bogu pociąga najbardziej człowieka zagu­bionego i zamkniętego w sobie, który zwykle czuje się udręczony swoją niepewnością, za­gubieniem czy też „dumnie wyznawaną nie­wiarą".



[1] Por. J. Augustyn, W Jego ranach, Wydawnic­two „M", Kraków 2001, s. 216-258.

 

Powrót do strony głównej

 

 
  ++ Właśnie dziś naszej stronie zagościł 14694 odwiedzający (25250 wejścia) Dziękujemy ++ Niech Pan napełni Twe serce Radością i Pokojem!  
 
Niech Pan obdarzy Cię Radością i Pokojem! Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja